Archiwum 23 lutego 2017


lut 23 2017 :)
Komentarze: 0

Plotki po wsi już poszły. I tak późno, biorąc pod uwagę, że auto T. stoi pod domem dwa tygodnie prawie. Na szczęście mało kto pyta ile się znamy, bo wtedy to by dopiero było. Nie wiedziałąm, że moje życie może być tak bardzo poukładane. Nic się w nim nie dzieje ale pasuje mi to. Zapanował totalny ład i harmonia. Do tego stopnia, że moja astmatyczka po jednej dawce sterydu straciła ochotę na chorowanie na astmę. Dziewczynki uwielbiają T. Nawet powstało podziemie słodyczowe w moim domu. A znajomi, rodzina? Oni uważają, że nam odbiło, co poniektórzy idą dalej i mówią, że zupełnie nas pojebało. Nie rozumieją i nie akcpetują a my to mamy generalnie w dupie. Niektórzy się zapędzają w swoich wizjach naszej przyszłości, wietrząc podstęp, spisek, szaleństwo i jedna siła wyższa wie co jeszcze. No bo jak to tak? No normalnie. Spotkało sie dwoje ludzi, zakochało od pierwszego wejrzenia i postanowiło pominąć okres randek, patrzenia w księżyc, i takich tam pierdół. Tak, wiem, niemożliwe. Możliwe, mozliwe. Jest normalnie, nie ma szału. Wróciłam do gotowania w domu a T. przestał jeść u mamy. Skończyło się zamawianie obiadków w pracy, dzieci chodzą spać o stałej porze, i co najważniejsze - gary są zawsze umyte. A najważniejsze w tym wszystkim jest to, że to jest naprawdę idealny facet dla mnie. Rozumiemy się bez słów co nie przeszkadza nam gadać godzinami. Wobec siebie oboje jesteśmy przewidywalni. Nie wymieniamy setek sms dziennie, prawdę mówiąc to wcale nie piszemy, a dzwonimy jedynie jak trzeba zrobić jakieś zakupy. Rodzina trawi zmianę mojej sytuacji domowej, znajomi też. Zupełnie jakby to noi mieszkali z nami. Co najlepsze to pierwsza sytuacja w moim życiu kiedy kompletnie mam w dupie zrozumienie, akceptację i chęć dzielenia się moim życiem. 

ladymarion : :