Echolokacja
Komentarze: 0
Tak myślę sobie, że stałam się ofiarą własnej duszy :) Ona chodzi, poszukuje i wysyła sygnały niczym echolokator. No i przyciąga, bo w końcu ktoś te sygnały odbierze. I przypałętują się różne, ciekawe duszyczki. I o ile towarzysko ok, można pogadać, o tyle zaczyna to zachaczać o sferę mojego życia, której raczej wolałabym nie łączyć z jakimkolwiek zaangażowaniem emocjonalnym z jednej czy z drugiej strony. Chociaż zagłębiając się w temat, już trochę połączyłam te dwie szare strefy. I zrobiło się aż nadto kolorowo. I ja to zauważam. To i tak nieźle, bo jakis czas temu stwierdziłabym, że nic się nie dzieje. A teraz się trochę "porobiło", coś szwankuje ale jeszcze nie wiem co. Ostatnio ściągam sobie na głowę osoby związane ze mną wyłącznie w tej jednej, szarej strefie. I chyba zaczyna mi to obecnie średnio pasować. Może zbyt dużo prowadzę obserwacji, ale to jest zabawne, jak patrzysz i obserwujesz co się dzieje. Obserwujesz ludzi, jak reagują. Podobno działam jak echolokator na pewne osoby i nawet jestem w stanie się z tym zgodzić po głębszej analizie. Tylko czemu to się dzieje gdzieś z tyłu, w ten sposób, że jestem świadoma dopiero po fakcie?? Jutro się dowiem. Być może. ;)
Dodaj komentarz