Najlepiej jak się da
Komentarze: 0
Siedzę, myślę. Jak rozwiązać dwie sytuacje, które może nie spędzają już snu z powiek ale jednak angażuję w nie swoje myślenie. Do niedawna była jedna, teraz są dwie. Energia została podzielona, wszystko inne leży. Czego bym chciała a co jest a czego nie ma. I tak w kółko. A rozwiązanie jest jak zwykle proste. Niech wszystko rozwiąże się najlepiej dla mnie. Odpuścić, zostawić a reszta sama się potoczy. Zostało do przepracowania jeszcze jedno. Coś, czemu poświęcam czas i energię od 30 lat. Chęć pomagania innym. I w zasadzie to teraz mnie olśniło. Inni sobie świetnie dają radę beze mnie a ja wcale im potrzebna nie jestem. Jestem potrzebna samej sobie. A ponieważ lubię zadania to zadanie na ten tydzień - zaopiekować się sobą. Kompletnie nie wiem co to znaczy, ale już mi się podoba ;)
Dodaj komentarz