O dążeniu do samozagłady
Komentarze: 0
Organizm sam z siebie do zagłady nie doprowadzi... Ale czy na pewno? Czujemy wolę życia, istnienia. A mimo to dażymy do samozagłady. Nie dąży do niej tylko ten, co popełnia samobójstwo czy ćpa. Wszyscy do niej dążymy. Niektórzy mniej inni bardziej. Bo czym jest chociażby palenie papierosów, jeśli wszyscy wiemy, że szkodzą? Albo spożywanie np. mięsa, jeśli wiemy, że nam szkodzi? Może nie do końca to samozagłada ale szkodzimy sobie i wiemy o tym, że sobie szkodzimy. Podejmujemy jakieś decyzje, które wiemy, że nam zaszkodzą. Działamy wbrew sobie. Tylko po co? Żeby się poużalać, postękać albo narzekać? Może w celu zwrócenia uwagi? Tylko po co? Przecież sami dla siebie mamy być najważniejsi. Przecież beze mnie nie ma nic. Bo jak nie ma mnie to nie ma nic. Nic nie widzę, nic nie czuję bo mnie nie ma. Po co interesować się ogółem? Zainteresuj się sobą, kobieto :) A i pochwalę się na koniec. Znalazłam sposób na zwolnienie :) Ubrać szpilki. W tych butach po prostu szybko chodzić się nie da :D Tzn. da się ale nogi jednak chciałabym mieć całe. A przy tym to atrybut kobiecości. Tak, że ten tego, chodzę w szpilkach :)
Dodaj komentarz