gru 03 2016

ofiara losu


Komentarze: 0

Napiszę Wam o tym, jak w ostatnim czasie z mega zaradnej osoby popadłam w ofiarę losu. Do niedawna ratowałam się jak mogłam przed katastrofą niczym tonący w morzu. Teraz wszystko pierdolnęło porządnie. W zasadzie to już się nie bronię. Trwam w tej katastrofie. Siedzę i patrzę co się dzieje dookoła, obserwuję. No i doszło do sytuacji, w której osoby postronne, zamiast się nie ustosunkowywać, powiedziały do innych osób, aby dały mi święty spokój bo mam trudną sytuację rodzinną. Sama muszę palić w piecu, ogarniać dzieci,dom i firmę. Mąż zostawił mnie z długami, z problemami. Biedna ja. Nigdy nie czułam się jak ofiara losu ale nigdy nie mówi nigdy. Stwierdzam, że to bycie ofiarą losu nie jest takie złe. To nie znaczy, że to zamierzam teraz propagować. Ale zaakceptowałam ten stan rzeczy. 

ladymarion : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz