Archiwum 13 listopada 2016


lis 13 2016 Jabłka
Komentarze: 0

Myślę nad tekstem, wpatruję się w okno, sypie śnieg. Na jabłonce przed oknem wisi parę czerwonych jabłek. Musiały być najsilniejsze ze wszystkich, skoro do dzisiaj przetrwały. Trzymają się kurczowo tego drzewa, nie spadły mimo wiatru, który wiał ostatnio z hiper prędkością. I tak z jednej strony analizując sytuację to są takie trwade, silne, że przetrwały na tym drzewie. A z drugiej kurczowo się trzymają tego drzewa, tak jakby poza nim nie było nic innego. Mogłyby spaść, potłuc się i może zgnić w trawie, która już szykuje się do zimy. Mogłyby zamarznąć i przetrwać do wiosny. Albo mogłyby gdzieś wylądować np. w pysznym kompocie, szarlotce albo ususzone przetrwać wiele zim na kaloryferze, jako "zapach". Ale w tym momencie sobie wiszą. Ktoś oczywiście może przyjść i je zebrać. I teraz zastanawiam się czego ja bym chciała. Bo tak naprawdę nie wiem. ALe to dobrze, że w ogóle nad tym się zastanawiam. Zrealizowałam ostatnio kilka swoich marzeń. Pewne rzeczy były potrzebne aby uświadomić mi, że tak naprawdę liczę się tylko ja i moja rzeczywistość. Bo jak mnie nie ma to nie ma nic. Uświadomiłam sobie jak bardzo o siebie nie dbam za to wydaje mi sie, że dbam o wszystkich innych. I nie słucham swojego środka. I staram się spełniać oczekiwania ale innych, nie swoje. No i byłam bardzo nieszczęśliwa, za to wszyscy obok mnie zadowoleni. I przyszedł taki moment, że człowiek zrzuca odpowiedzialność za innych a odpowiedzialny jest jedynie za swoją rzeczywistość. I wiecie co, nareszcie jestem szczęśliwa. DObrze się czuję w swoim towarzystwie. Nawet pewnymi rzeczami przestałam się od razu dzielić. Zauważyłam tez taką prawidłowość, że jak zaczynasz robić coś dla siebie to od razu pojawi się ktoś, coś kto będzie uświadamiał Tobie, że sfiksowałaś. Tak przypadkiem, żeby wrócić do starego schematu. Bo był sprawdzony i bezpieczny. A ja tylko wzięłam swoją rzeczywistośc w swoje ręce bo kto jak nie ja i kiedy, jak nie teraz?? Nie jestem jabłkiem na drzewie, tylko człowiekiem. A że moja dusza jest szalona to co ja na to poradzę? :)

ladymarion : :
lis 13 2016 intuicja :)
Komentarze: 0

Skupiam się ostatnio na mojej intuicji. Na tym co podpowiada. I na sile mysli i czucia. Chcę czegoś, czuję to całą sobą i nagle się realizuje. I tak myślę, że to będzie nudne jak będzie takie przewidywalne, chociaż może a raczej na pewno przyjmuję błędne założenia. Taka sytuacja, stoję na poczcie, chcę wysłać listy. Oglądam te potwierdzenia nadania i myślę: przydałoby się potwierdzenie sms na wszystkich a mam tylko na jednym. Śpieszę się, podaję koperty pani w okienku. Pani po chwili pyta: Czy te potwierdzenia sms moga być dla wszystkich listów, bo tak wpisałam? A ja wow. Taka pierdoła, zbieg okoliczności. Tylko tych zbiegów okoliczności trochę za dużo. Kolega zaprosił na dancing. Pierwsza myśl co tu zrobić z dziećmi? Stwierdziłam, że na dzisiaj to nie wiem czy mam ochotę iść a jak mnie ochota znajdzie to i opieka się znajdzie. Puściłam. Dwa dni przed "tym" piątkiem, moje dzieciaki postanowiły same skołować sobie opiekę. Pomyślałam: przydałoby się jeszcze jakieś towarzystwo. Przyszedł piątek, koleżanka pisze co robię, czy gdzieś wyskoczymy? Nie wiedziała, że planuję gdzieś wyjść ale myślałam o niej, że mogłaby pójść z nami. Wyjście bardzo udane. Takie porozumienie na poziomie dusz. Uwielbiam te zbiegi okoliczności. 

ladymarion : :
lis 13 2016 Numerki
Komentarze: 0

Ostatnio zajęłam się czymś, co sprawia mi niebotyczną przyjemność a mianowicie numerologią. Poczytałam książki, dużo ciekawych rzeczy się dowiedziałam. Na początku chciałam analizować osoby, które mnie otaczają ale w efekcie stwierdziłam, że najlepiej będzie dla mnie jak zacznę od siebie. No i siedzę, robię tabelki, spisuję. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Widoki na ten nowy rok mam iście optymistyczne pod warunkiem, że nie siądę na dupie i nie popadnę w fale lenistwa. Krótko, zwięźle i na temat :) 

ladymarion : :