Archiwum styczeń 2017, strona 1


sty 17 2017 Chujoza
Komentarze: 0

Żyjesz sobie w jakimś przekonaniu. Przyjmujesz założenia i twierdzisz, że masz 100% rację. I tak żyjesz sobie te kilka, kilkanaście lat albo i dłużej i nagle boom i nie ma. Okazuje się, że trafiłeś/ trafiłaś na oporny egzemplarz. Szufladkujemy ludzi. Sami życie sobie utrudniamy. Wiecie, że w tym to ja jestem mistrzem :) ALe dzisiaj z oczu spadła mi zasłona, chyba ostatnia już. Założenia były takie: faceci to dupki i palanty, oszołomy itd. Oczywiście nie mam tu na myśli tych, z którymi się przyjaźnię i tych zajętych bo oni najzwyczajniej w świecie są bezpieczni. Chcą tylko porady, przytulenia czasem dobrego słowa i tyle. Krzywdy nie zrobią, czasem poratują też dobrym słowem. No ale Ci wolni, potencjalni kandydaci na kogoś więcej niż przyjaciela to dupki, palanty, oszołomy i ... dorzućcie, co tam chcecie. W takim przekonaniu żyłam do dzisiaj. I pewnie wielu miłych facetów odpadło po drodze, bo każdy chcąc, nie chcąc okazywał się palantem i dupkiem, czyli sama sobie potwierdzałam swoją teorię. A teraz trafiłam na jakiś dziwny egzemplarz no i ni chuja. Nawet nie mam się do czego doczepić. Na palanta i dupka szans nie ma. Myślałam, że coś znajdę, na czymś złapię ale już wiem, że nic z tego. Moja życiowa teoria upadła bo jak widać chodzą po tym świecie wartościowi wolni faceci. Aktualnie mam załamkę życiową bo moja teoria upadła, okazało się, że nie mam racji. Co za lipa ;) Lipa tak uświadomić sobie po 30 latach życia, że się racji nie miało :) 

ladymarion : :
sty 02 2017 Tysiąc powodów
Komentarze: 0

Dzisiaj napiszę o tym, jak ludzie się unieszczęśliwiają nawzajem, swoim myśleniem, postępowaniem. Po rozmowie z kilkoma osobami stwierdzam, że jestem mistrzem w domysłach, w uszczęśliwianiu na siłę, unieszczęśliwianiu siebie. Są obecne w moim życiu zajebiście wartościowe osoby. Cieszę się, że są tak odważne, ze potrafią wydusić z siebie co myślą. Przydaje się to, bo ja jednak wielu rzeczy nie zauważam albo nie chcę ich widzieć. Zauważyłam pozytyw, po takim wybuchu szczerości nie odbieram tego, jako krytykę ale jako wskazówkę. Ty myślisz tak, ktoś myśli inaczej i najprościej jest pogadać a jdnocześnie najtrudniej. Zauważyłam tez pewną prawidłowość, jak jest opcja w moim życiu że coś się poukłada to od razu zaczynam się bać. I odkryłam, że ja po prostu boję się stabilności. A to dlatego, że nigdy jej nie było. Dostarczam sobie bodźców po to, żeby dalej mieć niestabilność i zeby coś się działo. A potem narzekam, że ciągle coś się dzieje i że jestem zmęczona. Doszło do takiego paradoksu, że boję się jednocześnie zmiany i stabilizacji. Że chcąc uszczęśliwić wszystkich dookoła unieszczęśliwiam siebie a innym i tak szczęścia nie daje. I za wszystko chcę płacić czyli ponosić jakieś koszty. B. rozmowa z Tobą rozwiązała mi oczy :) Dziękuję  :)

ladymarion : :
sty 01 2017 NR
Komentarze: 0

Sylwestrowa noc minęła. Do wczoraj zastanawiałam się, pewnie jak nie jeden z Was, po co mi to było? Ta cała super znajomość. No i odkryłam po co. Teraz to nawet śmiać mi się z tego chce. Ano po to, żeby zobaczyć jak potrafię być egoistyczna, myśleć tylko o sobie i mieć wszystko w dupie. To, że nic z tego nie będzie to w zasadzie wiedziałam od samego początku. Jesteśmy tak skrajnie różni, że to się nie mogło udać. Było, minęło i dobrze. Wyciągłam wnioski na przyszłość i to raczej nie moja bajka. Przy okazji dowiedziałam się jaki mam wpływ na ludzi. Sylwestra spędziłam cudownie, z Andrzejem tak, jak się śmiałam, że będzie. Dzisiaj odpoczywam a jutro ruszam z kopyta do pracy. Parę zmian czeka. Dzisiaj trochę walczę ze sobą, żeby za pracę się nie wziąć ale póki co dobrze mi idzie. Teraz już taka pora, że raczej tylko spać. Wszystkim Wam życzę dużo miłości i radości w Nowym Roku i wysyłam trochę dobrej energii. 

ladymarion : :