Archiwum październik 2016


paź 24 2016 Echolokacja
Komentarze: 0

Tak myślę sobie, że stałam się ofiarą własnej duszy :) Ona chodzi, poszukuje i wysyła sygnały niczym echolokator. No i przyciąga, bo w końcu ktoś te sygnały odbierze. I przypałętują się różne, ciekawe duszyczki. I o ile towarzysko ok, można pogadać, o tyle zaczyna to zachaczać o sferę mojego życia, której raczej wolałabym nie łączyć z jakimkolwiek zaangażowaniem emocjonalnym z jednej czy z drugiej strony. Chociaż zagłębiając się w temat, już trochę połączyłam te dwie szare strefy. I zrobiło się aż nadto kolorowo. I ja to zauważam. To i tak nieźle, bo jakis czas temu stwierdziłabym, że nic się nie dzieje. A teraz się trochę "porobiło", coś szwankuje ale jeszcze nie wiem co. Ostatnio ściągam sobie na głowę osoby związane ze mną wyłącznie w tej jednej, szarej strefie. I chyba zaczyna mi to obecnie średnio pasować. Może zbyt dużo prowadzę obserwacji, ale to jest zabawne, jak patrzysz i obserwujesz co się dzieje. Obserwujesz ludzi, jak reagują. Podobno działam jak echolokator na pewne osoby i nawet jestem w stanie się z tym zgodzić po głębszej analizie. Tylko czemu to się dzieje gdzieś z tyłu, w ten sposób, że jestem świadoma dopiero po fakcie?? Jutro się dowiem. Być może. ;)

ladymarion : :
paź 24 2016 Śruba
Komentarze: 0

Od tygodnia sobie wkręcam śrubę. Sama. Nie wiem już co podpowiada intuicja a co jest moją wyobraźnią. Wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują na coś, a nie wiadomo czy wskazują. Z jednej strony potencjalne drogi rozwiązania sytuacji mam już ułożone, tworzę nowe, codziennie. Co powiem, co zrobię i jak. Ale nadal nie wiem czego bym chciała. I chociaż przypuszczam jaki będzie finał to nadal nie wiem czy mi się wydaje, czy tak rzeczywiście jest. Porównałam to dzisiaj do testu ciążowego. Niby czujesz, że jesteś w ciąży, wszystko to pokazuje a z drugiej strony robisz test, żeby się przekonać. I teraz pytanie jaki będzie wynik? Znaki na ziemi i niebie wskazują na pozytywny, Tobie też się tak "wydaje" ale czekasz, i czekasz. No i pytanie, czy test nie jest wadliwy? Bo nieważne jaki wynik pokaże i tak będą wątpliwości czy aby się nie pomylił. Jednak podatki są prostsze do ogarnięcia :)

ladymarion : :
paź 20 2016 Akcja-reakcja
Komentarze: 0

Podczas rozmowy z córką nasunął mi się temat. Rozmowa toczyła się odnośnie złości i naszej reakcji na czyjąś złość. I dostałam olśnienia. Moje dziecko powiedziało, że ktoś tam ją złości. A do mnie dotarło, że nigdy niktnas nie złości. To my decydujemy jaka będzie reakcja na czyjeś postępowanie. Możemy olać, możemy się wkurzyć, może nam być smutno. Tysiąc reakcji na coś lub kogoś. Ale decyzja nadal pozostaje do nas. Ktoś może reagować złością, ktoś śmiechem a ktoś poprostu obróci się na pięcie i odejdzie. Jeżeli mam świadomość, że w jakiś sposób panuję nad moimi emocjami, to wszystko jest do ogarnięcia. Oczywiście nie zawsze się uda, czasem po prostu coś wybuchnie. Więc próbuję decydować :) 

ladymarion : :
paź 17 2016 warunki
Komentarze: 0

Warunki, warunki, warunki. Wszystko obkładamy warunkami. Warunkujemy swoje szczęście obecnością innych ludzi lub rzeczy, czasem też zdarzeń. Jak coś będzie to będę szczęśliwa. Mam szczęście znać taką jedną miłą osóbkę, która jest szczęśliwa bo jest szczęśliwa. Jak to okresliła nie ma ambicji, potrzeby zarabiania. Nawet jej trochę zazdroszczę. Bo o ile nie mam potrzeby posiadania rzeczy, zarabiania kupy kasy o tyle warunkuję swoje plany czyjąś obecnością. A że wiadomo, ludzie są aż ludźmi i czasem plan się posypie to potem mega nieszczęście. No bo jak to? Ano tak to :) Dzisiaj do mnie dotarło, że w minimalnym stopniu przestałam warunkować to swoje szczeście. Przyjęłam inne założenia a co innego wyszło. No i plan na weekend wziął w łeb. To była pierwsza myśl. A potem stwierdziłam, że nie. Będę robić to, co zamierzałam z małymi zmianami związanymi z dziećmi, które jednak będą obecne. Fajnie tak obserwować rzeczywistość i wyciągać wnioski. Uczyć się codziennie, doświadczać i przynajmniej w minimalnym stopniu wiedzieć, czego się chce. Prostuję trochę to swoje życie osobiste. Ma się podobno ułożyć najlepiej dla mnie, a że teraz średnio jestem zadowolona z jakiegoś obrotu sprawy, no trudno. Na pewno się poukłada. Rzeczywistość zawsze można zmienić :)

ladymarion : :
paź 16 2016 Mistrz
Komentarze: 0

Ostatnio odkryłam, że jestem mistrzem w ogarnianiu problemów. Może nie ze wszystkimi sobie radzę tak, jak oczekiwaliby tego inni, ale tak, jak umiem. A ponieważ ciągle potrzebuję sobie udowadniać, że dam radę to ciągle jakieś problemy na głowę sobie ściągam. Ponieważ wszystkim zawsze mówię, że wybór jest zawsze, zawsze można zmienić decyzję, ale konsekwencje się poniesie. No i zastanawiam się jakie będą konsekwencje tej jednej decyzji, podjętej pod wpływem chwili. Chyba żadne, bo się nie boję. Zajebiście jest przestać się bać. Przestałam się na tym skupiać, odpuściłam chociaż myślałam, że to nie możliwe... Wszystko jest możliwe, a cuda zdarzają się bardzo często. Czasem mniejsze, czasem większe. No ale rady pod tytułem jak ściągnąć sobie problemy na głowę, jak utrudnić sobie życie w krótkim czasie mogę dawać. To tak, jakby się komuś nudziło, jego życie było zbyt spokojne  :) Po raz kolejny stwierdzam, że święty spokój to rzecz bezcenna :) 

ladymarion : :